Leo Beenhakker po meczu z Danią na konferencji prasowej porównał przekornie Polską reprezentację do Holandii, która również zremisowała przed paroma dniami z tą reprezentacją. Od razu jednak dodał komentarz, że był to jedynie żart, bo w futbolu nie można dokonywać porównań na podstawie suchych wyników.

- W pierwszej połowie było zbyt dużo błędów w naszej grze. Za bardzo się cofaliśmy, za wolno przenosiliśmy akcje pod bramkę rywala, mieliśmy problemy z utrzymaniem się przy piłce i jej odebraniem przeciwnikowi. Po przerwie zagraliśmy zdecydowanie lepiej, potrafiliśmy zatrzymać Duńczyków i szybciej zagrać piłkę do przodu - ocenił Beenhakker.

- Wszyscy widzieliśmy mecze towarzyskie Niemców, Austrii i Chorwacji i widać w nich było, że wszystkie te drużyny są po ciężkich treningach fizycznych, w tym samym momencie przygotowań co my. Zrobimy wszystko, aby na 8 czerwca być w optymalnej formie. Blok defensywny jest mocny, a jeszcze dojdzie wracający do pełnej dyspozycji Michał Żewłakow. Skład na mecz z Niemcami miałem już wcześniej w głowie, a obserwacja sobotniego spotkania Niemców z Serbią tylko mój wybór potwierdziła. Wiemy co mamy zrobić, aby w meczu z Niemcami pokusić się o sukces - zapewnił selekcjoner.

Selekcjoner zaznaczył, że przez tydzień jaki pozostał do pierwszego meczu w w Austrii reprezentacja poświęci na pracę nad atakiem i nad przyspieszeniem gry. Gra reprezentacji musi być zdecydowanie szybsza. Reprezentacja musi pokazać większą fantazję z grze ofensywnej.

Beenhakker podsumował dotychczasowy okres przygotowań. Uważa, że był to chyba jeden z najlepszych okresów przygotowawczych w jego karierze trenerskiej. Kadra miała bardzo dobre warunki treningów, piłkarze ciężko pracowali i wszystko było efektywne.