Euro 2024 wiadomości
Skład na Euro bez Peszki i Wasilewskiego?
10 kwietnia 2012
Sławomir Peszko trafił w sobotnią noc na komisariat policji w Kolonii po tym jak wszczął awanturę w taksówce. Świadkiem zdarzenia był inny reprezentant Polski Marcin Wasilewski. Peszko ostatecznie trafił do izby wytrzeźwień.
Obaj piłkarze spotkali się z surową karą ze strony selekcjonera. Zostali oni początkowo skreśleni z kadry na Euro 2012. Ostatecznie Franciszek Smuda zreflektował swoje surowe stanowisko i dokona oceny zdarzenia na miejscu w Niemczech, gdzie będzie obserwował innych reprezentantów.
Policja w Kolonii oraz taksówkarz wiozący Peszkę na komisariat po tym jak piłkarz miał uderzać pięścią w taksometr ostatecznie wycofali zarzuty.
Peszko został już ukarany przez swój klub. Nie znajdzie się w kadrze na wtorkowy mecz z Mainz, ponadto piłkarz ma zapłacić 25 tysięcy euro kary.
Sławomir Peszko wydał specjalne oświadczenie po tym zdarzeniu:
"Jest mi bardzo przykro po tym, co wydarzyło się w sobotę. Znalazłem się w złym miejscu, w złym czasie i zachowałem się nieprofesjonalnie. To fakt. Popełniłem błąd, którego bardzo żałuję. Zdaje sobie również sprawę z tego, że moja forma sportowa w ostatnich tygodniach nie była zgodna z oczekiwaniami klubu i kibiców. Osobiście, dla mnie to największe rozczarowanie.
Akceptuję decyzję klubu. Boli mnie, że jako profesjonalista nie będę mógł pomóc mojemu klubowi w trudnym meczu z Mainz. Obiecuję naszym lojalnym kibicom, że jeśli otrzymam szansę od trenera, to zrobię wszystko, aby kontynuować walkę naszego klubu o pozostanie w lidze".
Policja w Kolonii oraz taksówkarz wiozący Peszkę na komisariat po tym jak piłkarz miał uderzać pięścią w taksometr ostatecznie wycofali zarzuty.
Peszko został już ukarany przez swój klub. Nie znajdzie się w kadrze na wtorkowy mecz z Mainz, ponadto piłkarz ma zapłacić 25 tysięcy euro kary.
Sławomir Peszko wydał specjalne oświadczenie po tym zdarzeniu:
"Jest mi bardzo przykro po tym, co wydarzyło się w sobotę. Znalazłem się w złym miejscu, w złym czasie i zachowałem się nieprofesjonalnie. To fakt. Popełniłem błąd, którego bardzo żałuję. Zdaje sobie również sprawę z tego, że moja forma sportowa w ostatnich tygodniach nie była zgodna z oczekiwaniami klubu i kibiców. Osobiście, dla mnie to największe rozczarowanie.
Akceptuję decyzję klubu. Boli mnie, że jako profesjonalista nie będę mógł pomóc mojemu klubowi w trudnym meczu z Mainz. Obiecuję naszym lojalnym kibicom, że jeśli otrzymam szansę od trenera, to zrobię wszystko, aby kontynuować walkę naszego klubu o pozostanie w lidze".