Euro 2024 wiadomości
Beenhakker przeprowadził konferencję na świeżym powietrzu
25 maja 2008
Dzisiaj sztab szkoleniowy reprezentacji zorganizował konferencję prasową na świeżym powietrzu. Selekcjoner reprezentacji Polski Leo Beenhakker odpowiadał na pytania dziennikarzy i dzielił się swoją filozofią futbolu.
Leo spytany o stan zdrowia Jakuba Błaszczykowskiego powiedział, że w niedzielę rano zawodnik pojechał na rezonans magnetyczny, wyniki badania nie są jeszcze znane. W sparingu z FC Schaffhausen Kuba pokazał, że jest bardzo dynamiczny i w dobrej formie będzie dużym wzmocnieniem drużyny.
Spytany o pozycję lewego obrońcy, która od kilku lat jest zmorą kolejnych selekcjonerów powiedział, że nie ma większych dylematów z tą pozycją. Grzegorz Bronowicki jeśli dojdzie do pełni sił będzie grał na tej pozycji. Szansę na wyjazd Bronowickiego selekcjoner ocenił jednak na 50%. Zawodnik przechodzi rekonwalescencję po kontuzji kolana i na pewno okres zgrupowania nie jest dla niego najprzyjemniejszym momentem w karierze. Oprócz Bronowickiego na tej pozycji grać mogą Wawrzyniak i Golański, który na zgrupowaniu powraca do formy z początku eliminacji.
Leo martwi się formą Radosława Matusiaka. Jest mu smutno, że piłkarz, który według niego ma ogromny talent nie jest na razie w stanie powrócić do formy z eliminacji. Początek zgrupowania dla napastnika był katastrofą, ostatnie dni są już lepsze, Matusiak zaczął walczyć. Selekcjoner nie wie na dzień dzisiejszy czy to wystarczy, aby Radek mógł pojechać na Euro 2008. Kluczowe dla Matusiaka będzie gra w poniedziałkowym lub wtorkowym meczu towarzyskim.
Poniedziałkowy i wtorkowy mecz towarzyski jest częścią treningu i wynik w tych spotkaniach schodzi na drugi plan. Oczywiście wychodząc na boisko każdy chce wygrać, ale ważniejsza od wyniku będzie możliwość zagrania w oficjalnym meczu. Zawodnicy będą podzieleni na dwie grupy, jedni zagrają w poniedziałek podczas gry drudzy pójdą na trening. We wtorek wystąpią w przeciwnych rolach. Z tych dwóch meczów nie należy jednak wyciągać dalekoidących wniosków. Dopiero spotkanie z Danią 1-go czerwca będzie najbardziej zbliżone do meczu z Niemcami na Euro 2008. To będzie ostatni moment na małe poprawki.
Beenhakker zapytany o mecz z Niemcami powiedział, że nie może dać nikomu żadnych gwarancji. Zawsze w każdym meczu jest 20% szans na to, że stanie się coś, czego nie można przewidzieć lub zapobiec. Są to takie sytuacje jak błąd sędziego, gol ze spalonego lub niesłusznie odgwizdany spalony, bramka samobójcza, kontuzja. Takich sytuacji nie można kontrolować. Ale pozostałe 80% jest w rękach piłkarzy i naszym zadaniem jest zrobić wszystko aby wykorzystać te 80% na swoją korzyść. W każdym ważnym meczu eliminacji ktoś z drużyny "robił różnicę". Raz był to Smolarek, innym razem Krzynówek. Leo nie jest jednak w stanie przewidzieć kto to będzie w konkretnym meczu. Dlatego stawia na zespołowość, całą drużynę. Na zgrupowaniu imponują mu postawą Żurawski, który sprawia wrażenie jakby zaczął karierę na nowo, ekstremalnie szybko dochodzi do wysokiej dyspozycji, podobna sytuacja jest z Łobodzińskim.
Na koniec Beenhakker rozluźnił nieco atmosferę informując o tym, jak Roger został przyjęty przez pozostałych reprezentantów i "ochrzczony" mianem Jasia Rogerskiego. Jasiu świetnie pracuje na treningach i został zaakceptowany przez kolegów. Leo powiedział, że przebywając tyle razem na zgrupowaniu od czasu do czasu trzeba rozluźnić atmosferę jakimś ciętym zdaniem w stylu: "Nie jesteśmy Odrą Wodzisław!" albo "Patrzcie mi w oczy, tu stoi Ballack! A tutaj Bastian Schweinsteiger chce wam powiedzieć 'dzień dobry'"
Spytany o pozycję lewego obrońcy, która od kilku lat jest zmorą kolejnych selekcjonerów powiedział, że nie ma większych dylematów z tą pozycją. Grzegorz Bronowicki jeśli dojdzie do pełni sił będzie grał na tej pozycji. Szansę na wyjazd Bronowickiego selekcjoner ocenił jednak na 50%. Zawodnik przechodzi rekonwalescencję po kontuzji kolana i na pewno okres zgrupowania nie jest dla niego najprzyjemniejszym momentem w karierze. Oprócz Bronowickiego na tej pozycji grać mogą Wawrzyniak i Golański, który na zgrupowaniu powraca do formy z początku eliminacji.
Leo martwi się formą Radosława Matusiaka. Jest mu smutno, że piłkarz, który według niego ma ogromny talent nie jest na razie w stanie powrócić do formy z eliminacji. Początek zgrupowania dla napastnika był katastrofą, ostatnie dni są już lepsze, Matusiak zaczął walczyć. Selekcjoner nie wie na dzień dzisiejszy czy to wystarczy, aby Radek mógł pojechać na Euro 2008. Kluczowe dla Matusiaka będzie gra w poniedziałkowym lub wtorkowym meczu towarzyskim.
Poniedziałkowy i wtorkowy mecz towarzyski jest częścią treningu i wynik w tych spotkaniach schodzi na drugi plan. Oczywiście wychodząc na boisko każdy chce wygrać, ale ważniejsza od wyniku będzie możliwość zagrania w oficjalnym meczu. Zawodnicy będą podzieleni na dwie grupy, jedni zagrają w poniedziałek podczas gry drudzy pójdą na trening. We wtorek wystąpią w przeciwnych rolach. Z tych dwóch meczów nie należy jednak wyciągać dalekoidących wniosków. Dopiero spotkanie z Danią 1-go czerwca będzie najbardziej zbliżone do meczu z Niemcami na Euro 2008. To będzie ostatni moment na małe poprawki.
Beenhakker zapytany o mecz z Niemcami powiedział, że nie może dać nikomu żadnych gwarancji. Zawsze w każdym meczu jest 20% szans na to, że stanie się coś, czego nie można przewidzieć lub zapobiec. Są to takie sytuacje jak błąd sędziego, gol ze spalonego lub niesłusznie odgwizdany spalony, bramka samobójcza, kontuzja. Takich sytuacji nie można kontrolować. Ale pozostałe 80% jest w rękach piłkarzy i naszym zadaniem jest zrobić wszystko aby wykorzystać te 80% na swoją korzyść. W każdym ważnym meczu eliminacji ktoś z drużyny "robił różnicę". Raz był to Smolarek, innym razem Krzynówek. Leo nie jest jednak w stanie przewidzieć kto to będzie w konkretnym meczu. Dlatego stawia na zespołowość, całą drużynę. Na zgrupowaniu imponują mu postawą Żurawski, który sprawia wrażenie jakby zaczął karierę na nowo, ekstremalnie szybko dochodzi do wysokiej dyspozycji, podobna sytuacja jest z Łobodzińskim.
Na koniec Beenhakker rozluźnił nieco atmosferę informując o tym, jak Roger został przyjęty przez pozostałych reprezentantów i "ochrzczony" mianem Jasia Rogerskiego. Jasiu świetnie pracuje na treningach i został zaakceptowany przez kolegów. Leo powiedział, że przebywając tyle razem na zgrupowaniu od czasu do czasu trzeba rozluźnić atmosferę jakimś ciętym zdaniem w stylu: "Nie jesteśmy Odrą Wodzisław!" albo "Patrzcie mi w oczy, tu stoi Ballack! A tutaj Bastian Schweinsteiger chce wam powiedzieć 'dzień dobry'"